Z tym łączyła się sprawa stanu. W Grecji nic było stanu w sensie przedzielenia ciała w połowie. Teraz dopiero zjawiła się talia zaznaczona paskiem, od którego zwisała torebka z pieniędzmi dla ubogich. Pasek ściskał talię, i pomagał mu w tym staniczek, pokazujący pod suknią małe piersi. Wróciły one do łask, choć teraz już nie nagie i nic okryte draperią, ale zgrabnie wykształcone opiętą od pasa sukienką. Również powoli zaczynał formować się kołnierzyk: trzeba było wykończyć sukienkę od gory. Dawno więc obrzeżenie, bordiurę albo po prostu naszywano parę rzędów perełek i złotych ogniwek.
Głosy: (Głosy na Tak: , Głosy na Nie: ,Wszystkich głosów: )